Pielgrzymka do Włoch

PIelgrzymka do Włoch

 

P1420284.JPGm.JPG

W dniach od 7 do 13 maja grupa uczniów Zespołu Placówek Oświatowych w Porębie wraz z grupą dorosłych uczestników w większości parafian z Poręby, na czele z księdzem wikarym Marcinem Kaczyńskim, wybrała się w daleką podróż za granicę. Zapisano w ten sposób ważną kartę w historii porębskiej szkoły. Udało się po raz pierwszy zorganizować 7 - dniową wycieczkę zagraniczną. Inicjatorem i kierownikiem wycieczki był nauczyciel muzyki Pan Michał Sitek. Przedstawiciele klas od IV szkoły podstawowej do III klasy gimnazjum wraz z opiekunami, p. Agnieszką Lenkiewicz i p. Katarzyną Kielisiak oraz p. Michałem Sitkiem wyruszyli w długą drogę, 7 maja tuż po północy.

Pierwszy dzień upłynął nam prawie w całości w autokarze, z krótkimi postojami na rozprostowanie kości. Na miejsce, na granicę austriacko-włoską dotarliśmy ok. 17.30. Już same widoki zza szyb autokaru robiły wrażenie, np. przejazd przez Alpy w Austrii, a najpiękniejsze było dopiero przed nami.

Wszyscy pierwszego wieczora, mimo zmęczenia podróżą, po smacznej we włoskim stylu podanej obiadokolacji, wybraliśmy się na spacer po malowniczym miasteczku Tarvisio (ośrodek narciarski w sezonie zimowym), leżącym w Alpach Julijskich.

Zapraszamy do Galerii

Kolejnego dnia wyruszyliśmy w dalszą drogę do Wenecji nad Morze Adriatyckie. Z kontynentalnej części miasta przedostaliśmy się promem do starej części Wenecji. Panorama miasta, która się przed nami ukazała w piękną słoneczną pogodę, zrobiła duże wrażenie na wszystkich. Cały niemal dzień spędziliśmy na zwiedzaniu Wenecji. Na koniec dnia nadciągnęła ulewa, ale zdążyliśmy dotrzeć do autobusu. Niektórzy już w Wenecji zakupili pamiątki i upominki dla swoich bliskich. Znalazła się też chwila na wizytę we włoskiej pizzerii i na degustację prawdziwej włoskiej pizzy. Plac i Bazylika św. Marka, Kanał Grande, Pałac Dożów i wiele innych miejsc i obiektów, wszystkim zapadną na długo w pamięci. Pełni wrażeń z pobytu w jednym z najsłynniejszych miast Włoch, udaliśmy się na nocleg nad Adriatyk, do kurortu leżącego na tzw., Lido, czyli na mierzei weneckiej, do Lido di Jesolo. Pobyt nad morzem okazał się świetną okazją do pospacerowania po brzegu Adriatyku, z możliwością zamoczenia stóp i sprawdzenia temperatury wody. Mimo zamglonego horyzontu spodobał się nam wieczór nad morzem, a niektórzy chłopcy wraz z p. Michałem na wzór innych turystów i mieszkańców, urządzili sobie wieczorny jogging nad Adriatykiem.

W środę rano wyruszyliśmy w dwudniową podróż po Rzymie. Był to najbardziej aktywny punkt w planie całej wycieczki. Wszyscy musieliśmy wykazać się ogromnymi pokładami sił i cierpliwości. Już sam przejazd rzymską komunikacją miejską, w tym metrem, był dla nas nie lada wyzwaniem. Mimo to poradziliśmy sobie wszyscy wyśmienicie, dopingowani przez panią pilot wycieczki, p. Agnieszkę, która mimo filigranowej postury, ale z silnym charakterem, umiała nas wszystkich całych i zdrowych, bez dotykowych kłopotów, przetransportować w wyznaczone miejsce, do najstarszej części miasta.

Pierwszy dzień w Rzymie spędziliśmy na spacerze po barokowej części miasta. Otaczał nas ogrom turystów, a dodatkowo dowiedzieliśmy się o meczu finałowym włoskiej ligi piłki nożnej, więc kibiców było bardzo wielu na ulicach miasta. Fontanna di Trevi, Schody Hiszpańskie, Fontanna Czterech Rzek na Placu Navona to tylko nieliczne obiekty, które zapadły nam tego dnia w pamięci. Udało się nam także wejść, mimo późnej pory, do jednego z najstarszych zabytków miasta, do Panteonu. To starożytna świątynia ku czci wszystkich bogów, wybudowana w I w p.n.e.. Od VII w. zaadaptowana przez kościół katolicki jako kościół pw. Najświętszej Marii Panny od Męczenników. Przepiękna kopuła z jedynym w całej budowli otworem o średnicy 7,9 m, przez który wpada światło dzienne, a także woda deszczowa w pochmurne dni, robi na zwiedzających kolosalne wrażenie. Pochowany tam jest Rafael Santi jeden z najsłynniejszych twórców renesansu włoskiego oraz królowa Małgorzata, na której cześć powstała w Neapolu najsłynniejsza pizza margherita.

W czwartek z samego rana wyruszyliśmy na wycieczkę po Watykanie i po Rzymie antycznym. Pobyt na Placu św. Piotra, wizyta w Bazylice św. Piotra z możliwością osobistej modlitwy przed grobem naszego papieża, Św. Jana Pawła II to były wielkie emocje dla nas wszystkich.

Z Watykanu przejechaliśmy autobusem miejskim, obserwując styl jazdy włoskich kierowców, do Rzymu antycznego. Przez Plac Wenecki z Ołtarzem Ojczyzny dotarliśmy do kolejnego punktu dnia – do Palatynu, jednego z 7 wzgórz starożytnego miasta. Następnie mogliśmy pospacerować i zobaczyć na własne oczy Forum Romanum, czyli najważniejszy i centralny plac w Rzymie starożytnym, a następnie wejść do Koloseum, miejsca naznaczonego krwią i cierpieniem. Oczami wyobraźni można było zobaczyć amfiteatr wypełniony tysiącami widzów i walczących na śmierć i życie gladiatorów, czyli ulubioną rozrywkę mieszkańców Rzymu antycznego. Dla wielu z nas były to niezapomniane chwile, zwłaszcza dla znających chociaż trochę historię miasta.

                Po południu następnym bardzo ważnym elementem dnia był udział w mszy św., odprawionej przez naszego wikarego księdza Marcina w Bazylice pw. Św. Jana Chrzciciela i Św. Jana Ewangelisty na Lateranie. Świątynia ta jest uważana za Matkę i Głowę wszystkich Kościołów Rzymu i świata. Wszyscy uczniowie i pozostali uczestnicy mieli poczucie wielkiej chwili. Kilku z naszych uczniów asystowało podczas liturgii. Mimo tak aktywnego dnia, ogromu zmęczenia, wszyscy w dobrych humorach wróciliśmy na nocleg. 

                Kolejny dzień był równie bogaty w przeżycia, co minione dni. Przed południem dojechaliśmy do miasteczka Cassino położonego u podnóża góry, która była naszym celem. Wjazd autokarem drogą pełną serpentyn na wysokość 519 m. n.p.m. dla wielu z nas był wielkim wyzwaniem. Mimo wszystko dzielnie znieśliśmy zarówno wjazd jak i zjazd z Monte Cassino. Pobyt na wzgórzu rozpoczęliśmy od zwiedzania zabudowań opactwa benedyktynów, najstarszego zakonu w kościele katolickim. Potem udaliśmy się na cmentarz polskich żołnierzy pochowanych u podnóża góry, a poległych w trakcie bitwy w maju 1944 roku. Był to dla nas ważny akcent w ramach obchodzonych przez Polaków oraz naszą szkolną społeczność obchodów 100-lecia odzyskania niepodległości przez Polskę. Tego dnia właśnie 8 maja przypadła kolejna rocznica początku ostatniej fazy bitwy o Monte Cassino, w trakcie której to właśnie polskim żołnierzom II Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Władysława Andersa udało się jako pierwszym zdobyć górę i wbić polska flagę na jej szczycie. Ksiądz Marcin odprawił na cmentarzu mszę polową w intencji Polski i Polaków, a następnie zapaliliśmy znicz na grobie gen. Wł. Andersa oddając jemu i jego żołnierzom hołd. Po tych podniosłych i wzruszających chwilach wyruszyliśmy w dalszą drogę tym razem do Pizy.

Po kilku godzinach jazdy wreszcie dotarliśmy do Toskanii, na wybrzeże M. Śródziemnego. Plac Cudów z najbardziej znaną na świecie Krzywą Wieżą i inne obiekty na nim stojące zafascynowały nas swoim pięknem i historią.

W sobotę rano wyruszyliśmy już w drogę powrotną do Polski, z przerwą na zwiedzanie Padwy. Jedno z najstarszych i najsłynniejszych miast włoskich bardzo nam się spodobało. Wizyta w Papieskiej Bazylice Św. Antoniego, w której znajduje się jego grób oraz Kaplica Św. Relikwii okazała się dla nas ważnym punktem wycieczki. Po zwiedzaniu bazyliki mieliśmy czas na zakupienie ostatnich pamiątek z Włoch, a potem ruszyć w kierunku Wenecji, ku granicy włosko-austriackiej ponownie przez przepiękne Alpy Julijskie.

Mimo cudownych wrażeń i smutnej świadomości, że wycieczka się kończy, to myślę, że wielu spośród nas było w radosnych nastrojach, na myśl o powrocie po tygodniu do domu, do najbliższych. Późnym wieczorem dotarliśmy tuż za granicę Austrii na nocleg w Czechach. Ostatnia noc poza domem i poranek był dla wszystkich wyczekiwaniem na powrót do domu. Kiedy po kilku godzinach od wyjazdu z Czech przekroczyliśmy granicę, wszyscy brawami i okrzykami witali Polskę.

Podsumowując wycieczkę można śmiało stwierdzić, że była wielkim wydarzeniem w naszym życiu, może dla niektórych uczestników, jedyną podróżą za granicę w życiu. Sama droga autobusem do Włoch była wyzwaniem, a pobyt w tym przepięknym państwie, dla niektórych pierwszym tak dalekim wyjazdem z domu, okazał się niesamowitym przeżyciem. Mimo drobnych trudności zdrowotnych, wszyscy pełni wrażeń i przygód wróciliśmy wieczorem w niedzielę, na miejsce do Poręby. Na wszystkich oczekiwali rodzice lub bliscy, aby po tygodniowej rozłące przywitać nas w domu. Miejmy nadzieję, że ta nowa tradycja szkolna, w postaci wyjazdów zagranicznych, została rozpoczęta.

Katarzyna Kielisiak

 

 

P1410707.JPG12.JPGP1420262.JPG123.JPG

 

 

Źródła nie znaleziono