Papieskie Białe Marsze w Porębie!

Kolejna, tym razem 13 rocznica śmierci św. Jana Pawła II i charakterystyczne dla naszej parafii białe marsze. Polegają one na tym, że mieszkańcy kilku wiosek pieszo, ze śpiewem i modlitwą, wędrują do kościoła na Apel Jasnogórski, na którym razem z Maryją dziękują za dar Papieża Polaka. Wydawało bialy marsz2018się, że w tym roku frekwencja będzie bardzo słaba bo to Poniedziałek Wielkanocny, parafianie przyjmują gości albo sami wyjeżdżają w odwiedziny, ale było tak jak co roku. Mieszkańcy Przyjm i Dudowizny nie zawiedli. Po drodze był śpiew, była modlitwa i serca wypełnione wspomnieniami. Podczas Apelu też było dużo wzruszeń szczególnie wtedy, kiedy o 21.37, w godzinie śmierci Jana Pawła, rozdzwoniły się wszystkie kościelne dzwony.

Ksiądz proboszcz, Andrzej Grzybowski, prowadząc apelowe rozważanie opowiadał, że śmierć Papieża zastała go w Rosji, w Kursku, gdzie był proboszczem. Prawosławni biskupi solidaryzując się z katolikami z kurskiej parafii, zapewniali o modlitwie za zmarłego Swjatogo  Otca. Następnego dnia od rana, dziennikarze przeprowadzali z nim wywiady. Opowiadał im o swoich spotkaniach z Janem Pawłem II a oni słuchali z wypiekami na twarzy żeby później napisać artykuł o "Rimskim Papie i otcu Andreju, kotoromu On podarił  rozarij". W 2002 r. w Watykanie odbyła się audiencja Papieża z księżmi pracującymi w Rosji. Ksiądz Arcybiskup Tadeusz Kondrusiewicz, ordynariusz diecezji Matki Bożej w Moskwie, przedstawiając Janowi Pawłowi II księdza Andrzeja Grzybowskiego powiedział, ze to proboszcz, który pracuje tam, gdzie były łagry i gułagi dla polskich zesłańców. A Papież spoglądał bardzo uważnie i tym spojrzeniem jakby chciał podziękować za pracę na terenach dawnego Związku Radzieckiego i zachęcić, żeby dalej tam duszpasterzować.

 Apelowe modlitwy zakończyły się odśpiewaniem "Barki'   i zapewnieniem, że za rok też przyjdziemy, żeby z Matką Bożą dziękować za Świętego Polaka Papieża.

Galeria Zdjęć dostępna po kliknięciu na zdjęcie i ten link

Źródła nie znaleziono