V Pielgrzymka Rowerowa z parafii Św. Barbary w Porębie.

Aby powrócić do doświadczeń pierwszej miłości,

aby podążać śladami bł. ks. Jerzego Popiełuszki,

aby klęknąć przed Matką Bożą z Jasnej Góry… pielgrzymi z Parafii Poręba pw. Św. Barbary w dniach od 18 do 23 lipca 2016 r. przebyli rowerami 380 km. do Częstochowy. Podczas pielgrzymki odwiedzili kościoły i sanktuaria, znajdujące się na trasie, modląc się we wspólnych i osobistych intencjach.

  Prowadzeni przez kierownika pielgrzymki Pawła Bralewskiego, z pomocą Katarzyny Bralewskiej i Sławomira Sowy oraz pod opieką duszpasterską ks. prałata Andrzeja Grzybowskiego Proboszcza Parafii Poręba doświadczaliśmy niecodziennych przeżyć duchowych, jak i wzmożonego wysiłku fizycznego.

Jednakże dzięki sprawnej organizacji pielgrzymki w zakresie odpoczynków, posiłków, jak i noclegów, a zwłaszcza rozmodleniu w ciągu dnia i uczestnictwie w Eucharystii, wszyscy nabierali sił, potrzebnych do pokonywania kolejnych kilometrów na niełatwych drogach przez miasta, pod wysokie górki i długie strome zjazdy.

 Galeria z pielgrzymki

Pierwszym z odwiedzonych sanktuariów był kościół Św. Jana Pawła II w Radzyminie, gdzie zostaliśmy gościnnie przyjęci przez ks. Krzysztofa Ziółkowskiego, znanego parafianom porębskim z przeprowadzanych rekolekcji.

Pokonując zaś ulice Warszawy z licznymi skrzyżowaniami, dotarliśmy do grobu bł. ks. Jerzego Popiełuszki i uczestniczyliśmy we mszy św. w kościele Św. Stanisśawa Kostki na warszawskim Żoliborzu. Warto podkreślić, że podczas poprzednich pielgrzymek odwiedziliśmy rodzinną miejscowość ks. Jerzego, rodzinne muzeum w Suchowoli oraz byliśmy na tamie we Włocławku, gdzie błogoslawiony kapłan został zamordowany i wrzucony do Wisły przez funkcjonariuszy komunistycznej Służby Bezpieczeństwa.

 W modlitewnym skupieniu staliśmy nad grobem błogosławionego, otoczonego różańcem z kamieni w kształcie zarysu granic Polski, przywołując na pamięć przesłanie polskiego męczennika za wiarę, by „zło dobrem zwyciężać”. Zwiedziliśmy również muzeum w podziemiach kościoła, w którym duszpasterzował, z licznymi pamiątkami, dokumentami i wotami /krzyżyki, różańce, szkolne tarcze i inne przedmioty stworzone z myślą o błogosławionym kapłanie/. „Ksiądz Jerzy to patron świętości także na dzisiejsze czasy. Kapłan, który wskazuje drogę prawdy oraz miłości do ludzi i pokazuje, co w życiu jest najważniejsze”/Milena Kindziuk/.

Kolejne sanktuarium bł. Honorata Kożmińskiego u Ojców Kapucynów w Nowym Mieście n/Pilicą, w którym uczestniczyliśmy we mszy św. i błogosławieństwie relikwiami umocniło w nas potrzebę pojednania z Bogiem i ludżmi, jako że bł. Ojciec Honorat „w najtrudniejszych czasach dla kościoła i narodu w XIX w. przez ofiarną pracę w konfesjonale, organizowanie zgromadzeń zakonnych w nowych formach i pisarstwo wydatnie przyczynił się do podtrzymania wiary i polskości”.  Nadto zachowane pamiątki po blogosławionym prezentowane w muzeum klasztornym wywarly na pielgrzymach niezatarte wrażenie. W sanktuarium Świętej Rodziny w Studziannie zaś, uwagę pątników przykuł niezwykły obraz przedstawiający Jezusa, Maryję i Józefa, siedzących przy stole podczas wspólnego posiłku. Zaplanowana trasa przed noclegiem w Opocznie powiodła nas drogą leśną do Anielina do szańca mjr Henryka Dobrzańskiego „Hubala”, który jest bliski parafianom porębskim, z racji jego pobytu wraz z oddzialem w Porębie w 1939 r., co rokrocznie jest upamiętniane przez rocznicowe uroczystości. W roku 76 rocznicy śmierci „szalonego majora”, jak nazywali go hitlerowcy, pielgrzymi stanęli w miejscu, gdzie oddał życie w walce za wolną Polskę, by pomodlić się za niego i żołnierzy Wydzielonego Oddziału Wojska Polskiego.

Kolejny dzień, sprzyjający rowerzystom, bo znów słoneczny z lekkim powiewem wiatru, mimo trudu pokonywania wielokilometrowej drogi, podczas mszy św. w Paradyżu i kazania naszego pielgrzymkowego kapelana przyniósł nową refleksję, sklaniającą do powrotu do doświadczeń pierwszej miłości. Kapłan pouczając, prosił, byśmy powrócili stanem ducha do przeżyć, uczuć i uniesień, jakie kierowały nami przy przeżywaniu pierwszej miłości.  Chciał, byśmy wspomnieli te pierwsze doznania względem ukochanej osoby. Boga i  Osoby, w zależności od powołania do kapłaństwa czy małżeństwa.

Wskazywał na te wzniosłe i radosne doświadczenie miłowania. Miłowania po raz pierwszy, zapraszając jednocześnie do odnowienia w sobie tych właśnie odczuć, uczuć, wrażeń, świadomości i przekonał wynikających z doświadczeń pierwszej miłości. Takiej miłości, która była wierna; u podstaw, której była niezachwiana wiara.

Z takimi przemyśleniami, podążając dalej ku Matce Bożej, wjechaliśmy w przerażający krajobraz doszczętnie zniszczonego przez nawałnicę kilkunastu hektarów lasu. Powalone, wyrwane z korzeniami i złamane w polowie drzewa uświadomiły pielgrzymującym kruchość życia, bowiem silne i grube pnie, połamane jak przysłowiowe zapałki, nie oparły się wichurze i burzy. Jednocześnie jednak skłaniały do objęcia modlitwą, wolanie o pomoc i prośbę o boże miłosierdzie nad każdym, kto przeżywa własną „życiową niepogodę, wichry i huragany”.

Przybywając na nocleg do Ojców Paulinów w Wielgomłynach zanim weszliśmy powitać Matkę Bożą Bolesną w sanktuarium, zostaliśmy powitani biciem dzwonów, poświęceniem i błogosławieństwem krzyżem, a potem pysznym obiadem, do syta.

W ostatnim „rowerowym dniu”, zmierzając do Częstochowskiej Matki wzmocnienia się -tych fizycznych /a podjazdy były coraz wyższe i dłuższe, a zwłaszcza duchowych- doznaliśmy w sanktuarium u Matki Bożej Gidelskiej i sanktuarium Św. Ojca Pio z Pietrelciny na „Górce Przeprośnej” w gminie Mstów, skąd widząc Klasztor na Jasnej Górze, klęcząc zaśpiewaliśmy radośnie; „O Maryjo- witam Cię, o Maryjo- kocham Cię, o Maryjo- pobłogosław wszystkie dzieci swe”.

Wzniesienie pod klasztor pokonaliśmy już „jak na skrzydłach”, niewymownie szczęśliwi pokłonem powitaliśmy Matkę Bożą w kaplicy cudownego obrazu, przynosząc w sercach prośby i dziękczynienie, a po obiedzie i zakwaterowaniu w domu pielgrzyma, stawiliśmy się na wieczorny Apel Jasnogórski.

Braci i siostry V rowerowej pielgrzymki serdecznie powitali pielgrzymi autokarowi z Poręby, z którymi wspólnie się modliliśmy.

Ostatni dzień pielgrzymki rozpoczęliśmy, jak co dzień Godzinkami do NMP, po czym uczestniczyliśmy w odsłonięciu Cudownego Obrazu i koncelebrze mszy świętej, w której brał udział nasz brat pielgrzymkowy ks. prałat Andrzej Grzybowski.

Powrót do domów, mimo niedogodności również nacechowany byl modlitwą różańcową i pieśniami maryjnymi, by przed świątynią Matki Boskiej Szkaplerznej w Porębie, zakończyć nasze tegoroczne pielgrzymowanie pieśnią, która przez ten wspaniały czas trudu, wyrzeczeń, ale przede wszystkim duchowej odnowy, przed nocą zapraszala nas do snu.

Wdzięczni, uściskaliśmy się nawzajem, dziękując za każdy gest, za każdy uśmiech i pomocną dłoń z nadzieją na kolejne wspólne pielgrzymowanie ku Jezusowi i Matce Najświętszej oraz na „pielgrzymi owoc” - powrót do doświadczeń pierwszej miłości w codziennym życiu.

                                                                                                                                             Siostra z 5.PR Maryla Puścian

Organizatorzy oraz Pielgrzymi serdecznie dziękują tym, którzy wsparli naszą tegoroczną pielgrzymkę, a byli to: Wójt Gminy Brańszczyk Mieczysław Pękul, Zakład Gospodarki Komunalnej w Brańszczyku, Centrum Dystrybucyjne LIDL Turzyn, Firma „POMELAC” Sp. z.o.o.” Wyszków, Mirosław Szajczyk, Stanisław i Agnieszka Ponichtera Piekarnia w Białymbłocie, Danuta Plewa  Hurtownia wędlin w Wyszkowie, Pol-Asekur Wyszków, Hurtownia „Damian”, Paweł Kosobudzki „Kargul i Pawlak” Brok.

Spotkanie podsumowujące Pielgrzymkę zaplanowane jest na 28 sierpnia, rozpocznie się Mszą św. o godz. 17 w Porębie w intencji Pielgrzymów i ofiarodawców.

Serdecznie zaprasza ks. proboszcz i organizatorzy.

Tags: rower